Friday, October 17, 2008

Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara - XXIX A

Istnieje w Ewangelii scena, w której zmuszono Jezusa do ujawnienia swego stanowiska wobec okupacyjnej władzy rzymskiej. Było to kilka dni przed Jego śmiercią, kiedy to faryzeusze i saduceusze gorączkowo szukali pretekstu do wytoczenia Jezusowi procesu. Oto w obecności herodianów — ludzi z otoczenia Heroda służalczo nastawionych do Rzymian — stawiają Jezusowi pytanie, czy godzi się płacić podatki cesarzowi rzymskiemu. Pytanie diabelnie sprytne. Jeżeli Jezus odpowie, że nie, herodianie natychmiast doniosą o tym gdzie trzeba i Jezus stanie przed sądem jako burzyciel istniejącego porządku politycznego. Jeżeli odpowie, że tak, skompromituje się w oczach swoich słuchaczy i zwolenników. Bo to tak, jakby ktoś w czasie ostatniej wojny nawoływał do lojalności wobec niemieckiego okupanta. Wiemy, jak Jezus wybrnął z zastawionej na Niego pułapki. Kazał sobie podać monetę i zapytał: Czyj wizerunek i napis jest na niej wyryty? Odpowiedzieli Mu: Cezara. A wtedy Jezus: Oddajcie, więc Cezarowi, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga (por. Mt 22,15–22 i par.). To lapidarne powiedzenie bywa często rozumiane bardzo powierzchownie, tymczasem promieniuje ono potężnym światłem, dającym nam chrześcijanom orientację w zawiłych często problemach politycznych. Odpowiedź Jezusa można by tak sparafrazować: To, na czym widnieje wizerunek cesarza, należy się cesarzowi, to zaś, na czym Bóg wyrył swoją podobiznę, jest wyłączną własnością Boga. A na czym lub na kim wyrył Bóg swoją podobiznę? Na człowieku! Mówi Księga Rodzaju: Stwórzmy człowieka na obraz nasz i podobieństwo (Rdz 1,26). Człowiek więc — jego umysł, jego wola, jego serce, jego sumienie — należą do Boga, są Jego niezbywalną własnością. Nie wolno ich odstępować i sprzedawać żadnemu cesarzowi na tej ziemi, kimkolwiek by on był. Sens odpowiedzi Jezusa jest więc następujący: Jeżeli cesarz, czyli jakakolwiek władza polityczna ziemska, respektuje w praktyce tę własność Boga, nie usiłuje stać się panem ludzkiego sumienia, panem myśli człowieka i jego serca, można, owszem, trzeba mu płacić podatki, czyli go nad sobą uznawać. Jeżeli jednak władza polityczna sięga po rząd dusz i sumień, należy jej powiedzieć twarde i zdecydowane: Nie! Ale owo „nie”, jeżeli ma być w duchu Jezusa Chrystusa, nigdy nie przybiera formy zewnętrznego buntu czy przemocy, jako odpowiedzi na przemoc. Przykładem takiej postawy mogą być pierwsi chrześcijanie. Byli oni najprzykładniejszymi obywatelami Cesarstwa Rzymskiego, ale gdy cesarz żądał od nich dla siebie kultu bożego, odpowiadali: Nie — i szli na męczeństwo, modląc się za swoich prześladowców.

No comments: