Thursday, June 04, 2009

Patrzeć niebem - Wniebowstapienie B

Augustyn Pelanowski OSPPE

Niebo to pełnia przyjaźni z Bogiem. Niebo już dziś jest pośród nas, jeśli tylko żyjemy w przyjaźni z Chrystusem.
Dlaczego Ewangelista tylko jednym zdaniem mówi o Wniebowstąpieniu, skoro jest to jedna z najdonioślejszych tajemnic naszej wiary? Być może nie potrafił wyrazić tego, co wtedy się wydarzyło. Wniebowstąpienie jest zbyt niewysłowione, wymyka się ludzkim zdolnościom definiowania. Możemy też ulec wrażeniu, że Jezus po prostu uciekł z tego świata, w którym trzeba wyganiać demony, ciągle szukać języka porozumienia, narażać się każdego dnia na trudne sytuacje, ciągle uważać, by nie zatruć się toksycznymi relacjami i nieustannie kłaść ręce na chore miejsca egzystencji. Może miał tego dość i wytrzymawszy 33 lata, mając za sobą proces z artykułu o bluźnierstwo oraz hańbiącą śmierć, wymknął się do rozkoszy nieba, zostawiając nas na pastwę krzywdzących pomysłów, których sami jesteśmy autorami? Nie, to nie była ucieczka, ale przetarcie szlaku, otworzenie nowych możliwości!

Bóg nie zainwestował w rekonstrukcję raju na skalanej ekologicznie ziemi, ale otworzył drogę do Nowej Ziemi i Nowego Nieba. Jezus, wstąpiwszy do nieba, nie zrzucił skóry człowieka z traumatycznym grymasem i politowaniem, ale podniósł ludzką naturę tam, dokąd nie sięgają ani nasze aspiracje, ani nawet nasza wyobraźnia. Jezus mówił niewiele o niebie nie dlatego, że jest ono iluzją, ale dlatego, że nie da się go wyrazić. Powierzamy się jego zapewnieniom o dostępności nieba dla nas wszystkich. Wstępujemy w niebo za Nim i Jego mocą, gdy zawierzamy Jemu.

Potrzeba oczyścić słowo „niebo” od archaicznych skojarzeń. Niebo nie jest miejscem geograficznym ani astronomicznym. Mówimy, że jest na górze w tym sensie, że jest nieosiągalne dla zwykłego śmiertelnika, ale zmartwychwstały Syn Człowieczy osiągnął je i w ten sposób udostępnił dla wszystkich, którzy z Nim mają jedność. Niebo to pełnia przyjaźni z Bogiem. Niebo już dziś jest pośród nas, jeśli tylko utrzymujemy się w przyjaźni z Chrystusem. Nie widzimy jednak Jego chwały i szczęścia, bo musielibyśmy się nauczyć patrzeć na wszystko niebem, któremu pozwolilibyśmy we wnętrzu zamieszkać.

Patrzeć niebem to zawsze wierzyć, dostrzegać demony, by je z innych wyganiać, a nie oskarżać innych z ich powodu, mówić językiem nieba, a nie wulgarnością piekła, panować nad wężami złych podszeptów i nie zatruwać siebie i innych tym, co jest trucizną nienawiści i kłamstwa, oraz nie kłaść łapy chciwości na wszystkim, tylko rękę hojnej dobroci po to, by uzdrawiać. Niebo to bliskość na podobieństwo owego zasiadania po prawicy Boga Ojca. Bo cóż innego znaczy, że Jezus zasiadł po prawicy Ojca? Oznacza to najbliższą zażyłość z Bogiem Ojcem. Niebo to bliskość Oblicza Ojca wobec Oblicza Syna. Niebo to tron, czyli panowanie nad sobą, a nie nad innymi, panowanie nad tym, co trujące, i nad tym, co chore.

No comments: