Monday, May 11, 2009

Trwanie i wolność - V B Wielkanoc

Augustyn Pelanowski OSPPE

Życie duchowe potrzebuje troski Ogrodnika, ale też wrażliwości owoców na światło, czyli osobistej wrażliwości na światło mądrości Słowa Bożego.
Alegoria o winnym krzewie stwarza możliwości kilku interpretacji. Najpewniejsza jest tłumacząca przynoszenie owocu jako dążenie do upodobnienia się do Jezusa, gdyż w dalszej części tego fragmentu Jezus mówi: „Kto trwa we Mnie przynosi owoc obfity!”. Słowo TRWAĆ (MENO) w języku greckim oznacza też zamieszkiwanie, co jeszcze intensywniej uwypukla konieczność trwałego wszczepienia w krzyż Chrystusa. Trwałość jest cechą gwarantującą nienaruszalność oraz rozwój. Jezus prosi swych uczniów o trwanie w Nim, bo jedynie nieprzerwane zamieszkiwanie w Jego łasce powoduje owocowanie, czyli rozwój duchowy.

Przyjaźń z Jezusem nie jest przelotną znajomością z okazji świąt wielkanocnych. Co to znaczy trwać? Nie miłować jedynie słowem i językiem, ale czynem i prawdą, oraz spełniać słowa przykazań. Nie jest to więc jedynie trwałość przekonań, ale bardziej trwałość postawy. Trwać to również wytrwać mimo przeciwności, mimo presji świata i naporu kuszenia oraz ciążenia zwątpień. Najpewniejszym dowodem trwania w Bogu jest ujawnienie się w życiu człowieka obecności Ducha Świętego. Trwać w łasce uświęcającej to troszczyć się o to, by pasożyty nieprawości nie spowodowały zniszczenia naszego życia duchowego. Życie duchowe potrzebuje troski Ogrodnika, ale też wrażliwości owoców na światło, czyli wrażliwości osobistej na światło mądrości Słowa Bożego.

Uprawa winorośli wymaga wysokiego poziomu kultury materialnej, mądrości człowieka, a także wyjątkowych warunków atmosferycznych i troski ogrodnika. Czyż nie jest podobnie z trwaniem w krzewie życia Jezusa? Trwanie w Jego krzyżu zakłada: wysoki poziom kultury duchowej osoby, której zależy na duchowym owocowaniu, mądrości postępowania, specyficzną atmosferę uczuciową i wreszcie poddawanie się nieustannej trosce Ojca-Ogrodnika. Osiągnięcie słodkich i aromatycznych owoców na zwykłym krzewie winnym to efekt nasłonecznienia, które umożliwia właściwą fotosyntezę. Wszystko, co dzieje się między mną a Jezusem, powinno być intensywnie naświetlone – od tego zależy smak duchowości i aromat świętości.

Fotosynteza jest rodzajem asymilacji, czyli przyswojenia substancji koniecznych do życia, powodujących wzrost oraz odporność. Ogrodnik czyni wszystko, by dostarczyć krzewom jak najwięcej światła słonecznego oraz ochronić przed zagrzybieniem, i dlatego sadzi krzewy w pewnej odległości od siebie. Czyni się tak, by dać krzewom przestrzeń – to jeden z najstarszych sposobów hodowli winorośli, charakterystyczny do dziś w winnicach Burgundii lub Chianti. Przestrzeń w życiu duchowym jest jeszcze jednym warunkiem obfitego owocowania, czyli efektywnego życia duchowego. Czym jest jednak owa przestrzeń? Wolnością, w jakiej nas stawia Jezus, który nie mówił „musisz”, ale zawsze mawiał „jeśli chcesz”.

No comments: