Saturday, March 14, 2009

Budynek do rozbiórki - Wielki Post III B

Augustyn Pelanowski OSPPE

Zwykle znak oczyszczenia świątyni jest odczytywanyjako symbol wyrzucenia z naszego sumienia bałwochwalstwa,które zawiera się w wielkiej chciwości. To prawda, ale gdybyś przyjrzał się swojemu życiu, zobaczyłbyś, że zbudowane jest ze strachu, lęku, ambicji, chciwości, żądzy i dumy. W takiej budowli nie da się zdrowo oddychać, jej ściany są toksycznie zagrzybione i dlatego potrzeba wszystko zburzyć. Bronisz swego planu życia, ale nie jesteś w nim szczęśliwy. Coś musi być zburzone, by mogło być na nowo odbudowane.

Czy pozwalasz Chrystusowi burzyć i wyganiać z ciebie handel ze światem? Czy pozwalasz Mu zburzyć w sobie twoje narcystyczne przekonania o tym, że wszystko ci się należy, i że każdy powinien ci służyć, i wszystko powinno być według twoich architektonicznych planów, nakreślonych egocentrycznymi pragnieniami? Skarżymy się, że życie nam się rozwala, rozsypuje, nie idzie nam tak, jak zamierzyliśmy, że nie realizuje się nasza egocentryczna architektura. Ale jeśli coś się rozsypuje, to tylko dlatego, że ma bałwochwalczy fundament. Jeśli twoje życie jest w rozsypce, to dobrze, bo wreszcie można oddać budowę w ręce Syna cieśli. Rozsypka to skutek fałszywego fundamentu przekonań.

Co bowiem myślisz tak naprawdę o miłości? Czy nie wyobrażałeś sobie, że miłość to nieustanne wymuszanie na innych ubóstwiania ciebie i zapewnień, że jesteś najcudowniejszą osobą na świecie? Czy nie jest tak, że bardziej liczysz się z opiniami innych ludzi niż z Biblią? Czy nie wmówiłeś sobie, że trzeba kierować się sercem, czyli ślepymi afektami, które zapędziły cię w pułapkę nienawiści, zależności oraz zazdrości? A twoja fałszywa skromność, czyż nie była tak naprawdę lękiem przed podejmowaniem decyzji i oglądaniem się na innych? A twoje pojęcie o doskonałości? Co ono naprawdę ma wspólnego z doskonałością ewangeliczną, a może o wiele więcej z perfekcyjną i znerwicowaną wolą podporządkowania sobie dzieci i współmałżonka, psa oraz rybek akwariowych? Czy twoja szlachetność nie jest tak naprawdę troską o pozory? Albo czy pod pozorem oszczędności nie ukrywają się wykorzystywanie innych i zwykłe oszustwa? A twoje modlitwy, czy nie są rozkazami? Czy nie mylisz bycia dobrym z tym, by tobie tylko było dobrze?

Wydaje ci się, że jesteś wyjątkowo dobry i uczciwy, ale to może istnieć tylko w twojej wyobraźni. To, za kogo się uważasz, musi runąć, bo nie jest prawdą, tylko parawanem, za którym ukrywają się lęk, nienawiść do siebie i skrywanie bezsilności. Jest wiele pytań, które powodują, że nasz gmach życiowy pęka, smagany biczami prawdy. Jest jeszcze więcej odpowiedzi, które dają nam szansę na odbudowę. Wszystkie jednak są w Chrystusie. Jeśli z Nim umierasz, to i żyć będziesz w nowym przybytku Ducha. Nowy gmach istnienia ma być zbudowany na słowach Boga, na dziesięciu przykazaniach. One nigdy się nie zdezaktualizują.

No comments: