Augustyn Pelanowski OSPPE
Diabeł przystąpił do Jezusa na pustyni dopiero wtedy, gdy Jezus poczuł głód. Diabeł chce oszukać nasz głód miłości i tęsknotę za bliskością Boga. Kuszenie przypomina propozycję sprzedawcy fast foodu, który proponuje nam przeterminowane hot dogi po niższej cenie, podczas gdy jesteśmy w drodze do najwspanialszej restauracji w mieście zaproszeni przez burmistrza. Głód może sprawić, że skorzystamy z taniej oferty, zapychając swój żołądek ociekającym musztardą kawałkiem zieleniejącego mięsa, wepchniętego w czerstwą bułkę. Coś takiego właśnie czyni szatan. Stoi na naszej drodze i wie, że jesteśmy spragnieni boskiego pokarmu, ale wykorzystując swoją inteligencję i piekielne techniki socjotechniczne, proponuje nam konsumpcję własnych dań. Wpycha nam hot doga, żądając, byśmy zatrzymali się na zawsze przy nim i nigdy nie dotarli do życia w Bogu!
Jesteśmy głodni uczuć, wiedzy, władzy, efektów, namiętności, pieniędzy, miłości, komfortu, kłamstwa i prawdy. Człowiek w ogóle jest głodem. Ty i ja jesteśmy głodni, tylko za czym tak naprawdę tęsknimy? Do czego dążymy? Najbardziej atakowany jest w nas głód chwały, czułości, miłości oraz komfortu, wygody i zabezpieczenia. To widzimy w pokusach diabła. Dzięki temu, że kusił Jezusa, wiemy, co oferuje i co w nas samych jest najbardziej „wygłodniałe”. Pokusa jest szansą na poznanie swych najgłębszych tęsknot. Kiedy już wiesz, czego pragniesz, musisz się zastanowić, kto ci to może dać: DIABEŁ CZY JEZUS? Sprzedawca hot dogów czy BURMISTRZ MIASTA? Wybór należy do ciebie. Problem w tym, że sprzedawca fast foodów jest na wyciągnięcie dłoni i proponuje natychmiastowe zaspokojenie pustki, natomiast RESTAURACJA BURMISTRZA jest oddalona o kilka przecznic i nie widać jej gołym okiem. Przy obskurnym stoisku diabła stoją ludzie poplamieni musztardą i widać już u nich oznaki zatrucia. Niektórzy leżą na ulicy i wiją się z bólu. Ale ty masz w sobie tak potężny głód, że zastanawiasz się, czy iść dalej i szukać RESTAURACJI, czy też zapłacić za hot doga.
Przy stoisku diabła stoją ludzie, którzy ulegają cielesnej żądzy i wzajemnie się konsumują. Niekiedy jesteśmy świadkami namiętnych pocałunków osób, które na ulicy demonstrują swoje głody seksualne. Kiedy obserwuje się ludzi, którzy w uniformach elegancji sięgają po najwyższe stołki, mamy wrażenie, że nasycają się podziwem tysięcy popleczników, rozrzucając kiełbasę wyborczą. Ludzie gromadzą ogromne sumy pieniędzy w bankach, jak pierwotni neandertalczycy gromadzili góry mięsa po zabitym mamucie.
Przede wszystkim jednak jesteśmy głodni miłości. Jesteśmy gotowi nawet udawać miłość, by kogoś rozkochać w sobie! Są ludzie, którzy karmią się słowami „kocham cię” jak komunią. Tylko w Synu Bożym takie słowa okazują się jednak prawdą nieprzemijalną, wieczną, niezmienną. Niekiedy wydaje mi się, że tylko Bóg potrafi kochać, a wszyscy inni potrafią tylko tak mówić. Oczywiście możesz zatrzymać się przy innych słowach, ale możesz też dążyć do tego, by od Niego samego te słowa usłyszeć, a słowa w ustach Jezusa są Nim samym! Dlatego w Kościele pojawiła się taka rzeczywistość jak Eucharystia!dl
Saturday, February 24, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment